Rezurekcja epickiego PBF jakim był Bleach Revolution
Obszar znajdujący się w głównej części miasta. W godzinach szczytu przewijają się tu tłumy ludzi.
Znajduje się tu również spora liczba straganów oraz ławek gdzie można na chwilę usiąść
nim znów się ruszy w pogoni za pracą i życiem.
-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
Jak zawsze po śródmieściu przewijały się tłumy ludzi. Tłumy, które gnały za swoimi przyziemnymi sprawami, które już nie dotyczyły Tsukiego. W końcu nie był już powiązany z tym miejscem, chociaż przytwierdzony łańcuch do jego klatki piersiowej mógłby wskazywać co innego. Był on jednak zerwany a z każdą dniem, godziną, stawał się coraz krótszy. Powoli słońce jednak zbliżało się ku horyzontowi i niebo nabierało nowej barwy. Tsuki i tak nie miał w tej chwili żadnego zajęcia. Nic co by było dla niego pożytecznego. Postanowił usiąść na jednej z ławek. Obserwował ludzi, krzątających się z drzwi do drzwi oraz zapadający wieczór.
Offline
Tsuki siedział spokojnie na ławce kiedy zapadał zmrok, po chwili zaczął go boleć brzuch w miejscu łączenia z ciałem dziwnego stalowego łańcucha. Ludzie powoli zaczęli znikać z ulicy stragany szybko się zwijały na noc, robiło się coraz później a ludzi ubywało po jakimś czasie Tsuki stwierdził że został na placu sam było to dość dziwne. Ludzie pozamykali drzwi i okna drewnianymi okiennicami. Nagle do duszy dobiegł nieprzyjemny chłodny wiatr.
Offline
Ból był mocniejszy niż zawsze, a dodatkowo dobiegał dokładnie z miejsca gdzie z jego ciałem łączył się ten przedziwny łańcuch.
-Co się dzieje...
Offline
Tsuki podszedł ledwo do drzewa po czym usłyszał za sobą czyjś głos mówiący jakby z dziwną tonacją strasznej chrypy.
-Ulżyć ci w twych cierpieniach ?
Zimne powietrze było znacznie mocniejsze można odnieść wrażenie że pochodziło one od właśnie tej postaci. Miała ona maskę na twarzy która była biała z jakimiś niebieskimi wzorami cała była jakby pokryta sierścią chodź w niektórych miejscach było widać kość mimo tego przypominała bardzo człowieka, co więcej wydawało się że to kobieta ale do pewności było daleko.
Łańcuch nadal bolał niemal paraliżując Tsukiego.
Offline
Ból nadal rósł, ale Tsuki nie zamierzał się poddawać. Gdy usłyszał dziwny głos odwrócił się do dziwnej postaci. Na pewno nie był to człowiek, albo przynajmniej tak się zdawało Tsukiemu. Słysząc propozycję dziwny dreszcz przebiegł mu po plecach.
-Nie... Dzięki dam sobie radę...
Offline
Postać odpowiedziała swym dziwnym głosem.
-Ja jestem potworem tak zwanym pustym ale nie martw się ty też nim będziesz, będziesz zabijał ludzi, po czym będziesz ich pożerał tylko i wyłącznie po to aby ocalić własną egzystencję od degradacji jaka czeka na każdego z naszej przeklętej rasy, widzę że już jest dla ciebie za późno.
Pusty patrzył mu prosto w oczy i dopowiedział dalej.
-Wiec ponowię pytanie czy mam ci ulżyć w tym cierpieniu ?
Łańcuch Tsukiego zniknął za to w miejscu gdzie kiedyś był rozchodziło się jakby czarne światło pożerające jego ciało. Ból był ogromny niemal nie do zniesienia. Po chwili Tsuki upadł na ziemię nieprzytomny.
Offline
Chłopak coraz mocniej zaciskał żeby od nieznośnego bólu.
-Nie! Zostaw mnie!
Krzyknął ze złością na pustego, tak jak siebie ten stwór nazywał. Tsuki miałby zabijać i pożerać ludzi? Nie mieściło mu się to zbytnio w głowie, ale i tak długo się nad tym nie mógł zastanawiać ponieważ po chwili zauważył, żę łańcuch całkowicie zniknął i w jego miejscu pojawiło się dziwne światło, które zaczynało go jakby pochłaniać. Nie mogąc znieść bólu Tsuki upadł na ziemię tracąc przytomność. W jego głowie jednak jakby toczyła się nadal walka. Wydawało mu się, że traci kontrolę nad sobą, nad swoim ciałem. Nie chciał tego i ciągle sam w sobie starał się powstrzymać to coś co chciało go pochłonąć.
Offline
Pusty popatrzył na niego, odwrócił się jakby odchodząc i powiedział.
-I tak jest dla ciebie teraz za późno.
Tsuki upadł na ziemię bezradnie powoli tracąc przytomność, przemiana zaczęła się na dobre.
Tsuki nie miał pojęcia co się dzieje w prawdziwym świecie dookoła niego zamiast tego zaczęło mu się rozjaśniać przed oczami było to oznaką utraty przytomności.
Offline
Ciało w tej chwili nie miało już znaczenia. Tsuki i tak już nie mógł w żaden możliwy sposób stwierdzić co się z nim dzieje. Jedyne co mógł teraz robić to starać się nie dać pochłonąć. To coś... To o czym mówił tamten pusty... chyba sam się stawał naprawdę jednym z nich. Nie chciał jednak stać się bezrozumną bestią, która miałaby pożerać ludzi. Nie! Mimowolnie dłoń nieprzytomnego chłopaka zacisnęła się w pięść. Z całych sił w swoich myślach starał się skupić i nie dać się pokonać. Czuł, że może to przezwyciężyć. Nie mógł tylko odpuszczać. Nagle coś jakby ustąpiło. Jednak znów olbrzymi ból powrócił przytłaczając całkowicie chłopaka. Przemiana się kończyła, a jego ciało nie przypominało już tego co przedtem. Bardziej to była zbita bała masa niż ludzkie ciało. Nagle ciśnienie na około Tsukiego masywnie się zwiększyło i zaczęło się kumulować. Po kilku chwilach masa pękła wytwarzając wielki obłok mgły i uwalniając spore pokłady energii. Chłopak już nie odczuwał bólu, ale też czuł, że nie ma już tego samego ciała. Gdy w końcu mgła opadła mógł spojrzeć na swoje nowe ciało. W większej części było pokryte lekkim czarnym futrem. Tsuki czuł, że to ciało nie ma nawet ludzkiej formy. Zamiast rąk i nóg miał teraz łapy, na których opierał swoje ciało. Z tego co zauważył miał również smukły ogon, a na jego twarzy lub to co miał teraz zamiast niej widniała maska. W całości Tsuki przypominał teraz przerośniętego lisa. Białe pasma podobnej substancji, z której była stworzona jego maska przebiegały wzdłuż jego czterech łap. Ślepia miały ciemno niebieską barwę, a źrenicę były zwężone jak u jakiegoś demona. Za głową znajdowała się para uszu. Tsuki zauważył, że jego słuch stał się teraz niezwykle czuły, zresztą tak samo jak jego węch. W paszczy nowo powstałego pustego znajdowały się niezwykle ostre kły. Dodatkowo każda z łap wyposażona była w ostrze pazury. Bo bokach jego tułowia białe pasma skośnie układały się na siebie, złączają się ze sobą w okolicy barków Tsukiego. Chłopak niepewnie postanowił ruszyć z miejsca i zrobił kilka kroków. Dało się przeżyć. Dziwnie łatwo wiedział jak poruszać się an czterech kończynach. Po chwili poczuł też jednak dziwny głód. Już wiedział co ten stwór miał na myśli.
Dusza --> Hollow Transformation Completed
Ostatnio edytowany przez Tsuki (2012-12-30 23:38:45)
Offline
Pusty był nadal niedaleko jego a konkretnie jakieś 6 metrów. Przyglądał się on tobie po czym powiedział swoim głosem.
-Jednak miałem rację ja nigdy się nie mylę, co więcej powiem ci ze kiedyś zostaniesz wielkim pustym jednym z najsilniejszych o ile nie najsilniejszym ale do tego czasu musisz dbać o siebie.
Przed pustym otworzyła sie czarna dziwna dziura z jakby płatami rozsuwającej się przestrzeni. Przed wejściem w nią pusty powiedział.
-Jeszcze się spotkamy ale minie wiele lat.
Offline
Znów usłyszał tego stwora. Szybko odwrócił się, zauważając równocześnie, że stał się dużo szybszy. Wysłuchał tego pustego jednak ten nagle otworzył dziwny portal. Obraz dosłownie rozsunął się w przestrzeni tworząc przejście dla tego pustego. Tsuki chciał dogonić rozmówcę i wskoczyć też w portal jednak ten był szybszy. Młody hollow przeskoczył tylko przez powietrze, nie zyskując przy tym nic. Przez kilkanaście minut krzątał się po okolicy przyzwyczajając się do ciała, ale gdy znów odezwał się głód, dziwny przebłysk podpowiedział mu coś. Skupił się mocno i nagle ku zdumieniu Tsukiego przed jego twarzą otworzyło się podobne przejście. Głód się wzmagał więc na decyzję nie trzeba było długo czekać. Tsuki zniknął w portalu, tak samo jak po jego zamknięciu znikły jakiekolwiek ślady obecności Tsukiego w tym świecie.
[zt]
Offline
Simon przechodził między ludźmi lecz czuł się nie widzialny, nikt nawet na niego nie zwrócił uwagi. Nie wiedział co ma ze sobą zrobić poszedł tam gdzie nogi go poniosły, usiadł na ławkę, i rozmyślał co się stało i czym jest.
Offline
To co się stało ostatnimi czasy z jego życiem naprawdę wszystko pozmieniało. Coś jednak mogło dawać mu też spokojnie odetchnąć. Był to ssący głód, inny niż wszystkie. Nie zmuszał do znalezienia sobie jakiegoś chleba czy bułki na śniadanie, lecz jakby coś wołało go by szukał kogoś podobnego do samego siebie, że to właśnie czegoś takiego potrzebuje więcej... Czegoś takiego jak on.
Offline
Simon zaczął się rozglądać, nie wiedząc co robić zaczął krążyć po mieście i zbierać z pobliskich straganów, to jabłko to jakąś bułkę lecz nic to nie dawało. Zaczął się denerwować" To co ja do cholery mam zrobić.? Co ja mam zjeść .?" Mówił sam do siebie wściekły a jego oczy zaczęły się jarzyć po czym przygasły z powrotem .
Offline
Nic szczególnego nie przychodziło Simonowi na myśl. Co gorsza, głód się nasilał i począł aż ściskać żołądek hollowa. Nagle w okolicy wybuchła panika wśród ludzi. Któryś ze straganów ni z owego zawalił się i nikt nie wiedział dlaczego. Simon mógł jednak dostrzec powód tego zamieszania. Przy straganach między ludźmi stał nieruchomo jakiś stwór. Na głowie miał białą maskę wysadzoną dwoma parami długich kłów po jej bokach, odstających w górę i w dół. Hollow przypominał goryla, jednak mimo stwierdzonej inteligencji goryli w świecie zwierząt ten nie wydawał się na zbyt inteligentnego. Nagle stwór odwrócił się i spojrzał prosto na Simona. Wydał z siebie głośny ryk, po czym zaczął szarżować na zauważoną ofiarę.
Offline