-Kim jesteś żeby o to pytać ? - spytał ważniak w gajerze, po czym dostrzegłszy w Twoich oczach znajomy błysk, więc dodał.
-To koszary wojskowe dla ludzi, jednak jeśli chcesz uczyć się technik Bounto, chodź ze mną. Przedstawię Cię mistrzowi - rzekł i zrobił, co oznajmił. Zaprowadził Cię do szerokiego w barach, muskularnego acz niskiego mężczyzny.
-Witaj młody wampirze! Ach, spytasz pewnie skąd wiem że jesteś wampirem? Bo sam jestem wampirem! Jak się domyślasz mogę Cię nauczyć wielu, wielu technik, sztuczek, umiejętności, albo mogę pomóc Ci w treningu ich udoskonalenia. Jaką ma to cenę, zapytasz? Cóż, jest otóż jedna prosta sprawa - lubię mieć ludzi na zawołanie. Zostaniesz członkiem mej drużyny! A o co w tym chodzi, spytasz pewnie? Otóż będziesz do mojej dyspozycji gdy będę Cię potrzebował, tak długo jak będziesz chciał się uczyć. Każdy jednorazowy trening, to jedno zadanie które mogę Ci zlecić! Co będziesz z tego miał, spytasz? Cóż, poza treningiem na pewno zdobędziesz doświadczenie w walce lub przy innych zadaniach, no i możesz się sowicie wzbogacić! To wchodzisz w to, nie? No oczywiście że tak, jakżeby nie! - Mówił tubalnym głosem, pełnym pewności siebie. Miał dziwną tendencję rozmawiać sam ze sobą, podczas gdy rozmawiał z kimś. Jednak, mimo jego dziwactw, był silnym wampirem i mógł wiele Cię nauczyć, służba też była dobrą propozycją...

-Nieścisłości? Nie wiem o czym mówisz, umowa jest prosta. Nauczę Cię, dajmy na to, Hakudy, za to Ty pójdziesz i zabijesz Quincyego mieszkającego przy murach. Więc, zgadzasz się młody wampirze, prawda? - spytał znowu wyciągając rękę na zgodę. Chyba warto przystać na taką propozycję, w końcu walka w armii usprawiedliwia wiele.

-Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie !? Najpierw nauka, nie wymagam płatnego z góry - powiedział z uśmiechem zapraszając gestem do siebie.
-Nazywam się Orin von Estegard, jestem jednym z najstarszych wampirów tego świata. Czego stary Orin może Cię dziś nauczyć? Zdradź mi jeszcze swoje imię, młody adepcie.

-Więc Hakuda, rzeczesz? Dobrze, w sumie sprawa jest prosta, musisz, mówiąc najprościej, wzmocnić Reiatsu swe ciało i pozwolić mu działać instynktownie. Tak jest przynajmniej w naszym wypadku. Nasza natura upodabnia nas do bestii, dlatego podczas odpowiedniej stymulacji możemy poddać się temu pierwotnemu instynktowi i walczyć tak, jak kazała by nam matka natura. Na początek wyzwól trochę energii z ciała, pozwól jej opłynąć Twój organizm, niech Twoje komórki ciała przejmą energię z duszy, niech ożyją mocą! Spróbuj, nie ucz się na razie samej walki, tylko, jakby to rzec, stymulacji. Niech energia przepłynie przez Twoje ciało! - mówił swój monolog, o dziwo dość prosto i przejrzyście. Radzę się zastosować

-Ale co Ty najlepszego robisz?? Ty nie masz jej wypuszczać, ona ma krążyć po ciele Nie musisz nic uwalniać poza ciało! Wpuść trochę Reiatsu do organizmu i pozwól mu się rozpłynąć, i na Boga, co go nie ma, nie na całej powierzchni. Uwolnij gdzieś w środku, na przykład w brzuchu, i pozwól mu się powoli rozejść, rozpłynąć po całym ciele ! - zaczął mówić głośno, zdawszy sobie sprawę z tego, że mówienie cicho nie przynosi efektów.

Orin uśmiechnął się troszkę krzywo patrząc jak pierwszy etap dobrze Ci wychodzi.
-Dobrze, to było proste, teraz czas na trudniejszą część zadania. Uderz mnie. - powiedział prosto i wystawił masywny kaloryfer, pokazując żebyś w niego uderzył.

Orin naciągnął sobie opaskę na oczy kiedy rozprostowywałeś kości. Nic nie widział. Jednak gdy miałeś uderzyć złapał Twoją rękę w locie jedną ręką.
-Na tym opiera się Hakuda - na znajomości własnego ciała, oraz na jego pełnej kontroli. Na wysokim poziomie Hakuda pozwala wyczytać ruchy wroga bez jego obserwacji. Na niskim - pozwala uderzać szybko i niezauważenie. Nauczę Cię niskiego stopnia - chodzi o to, żebyś uderzał pewnie, szybko, rozlewając Reiatsu po całym ciele równomiernie, nie możesz faworyzować jednej części ciała. Musisz mieć lekkie ciało, każdy twój ruch musi być lekki, musi płynąć. Dlatego energia musi płynąć. Daj jej samej płynąć i płyń razem z nią, jedynie pokazuj jak ma Twoje ciało popłynąć, a ono to zrobi. Spróbuj mnie trafić pięściami, gdziekolwiek - powiedział stając krok do tyłu.