Rezurekcja epickiego PBF jakim był Bleach Revolution
Jest to sala, gdzie każda dusza pretendująca do miana shinigami powinna udowodnić swoje zdolności związane ze sprawnym wymachiwaniem kataną. To jedna z trzech części treningu świadczącego o tym, czy młody wojownik, tudzież wojowniczka, jest godzien stać się strażnikiem Soul Society i zająć się obroną dusz przed pustymi.
Miejscem tym jest duża, prostokątna sala, której ściany obite są rażąco żółtą tapetą noszącą na sobie ślady dziesiątek, a może nawet setek treningów przeróżnych osób. W rogu, na drewnianym stojaku znajdują się przyrządy, które czasem przydają się w tego rodzaju walkach, jak na przykład drewniane katany, aby trudniej było sobie zrobić krzywdę. To, że trudniej, wcale nie oznacza, że nikt jeszcze nie zrobił sobie nimi krzywdy... Poza tym, sala jest pusta, jeśli nie liczyć przechadzającej się gdzieś osoby, która treningi prowadzi.
Oryginalny opis by Misaki
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Do ostatniej sekcji wkroczyła Michi wraz ze swoim trenerem, Mashitsu. Mężczyzna zatrzymał się na środku sali obrócił się do dziewczyny i przyjrzał się jej dokładnie, jakby coś sprawdzając. Znów się odwrócił i podszedł do stojaków na drewniane katany, skąd wziął jedną dobraną i wręczył dziewczynie.
-Proszę. To będzie na te chwile twoja broń. Ten trening jest podobny do ostatniego, jednak tym razem też będziesz musiała się czasem bronić, przed moimi atakami. Pamiętaj, o rzeczach i zasadach z poprzedniego treningu. Jeśli o nich zapomnisz, dużo nie osiągniesz.
Offline
-O bokken...
Michi obracała drewnianą katanę w rękach... I to wszystko. Czasem obserwowała chłopaków jak dla zabicia czasu walczą między sobą i to tyle z jej obcowania z bronią. Zielonego pojęcia nie miała jak tego używać. Chociaż wiedziała, że można tym zrobić niezłą krzywdę jak się odpowiednio mocno trzaśnie kogoś po... ekhem... Właśnie.
-Mam Ci to włożyć w oko? W nos? Jak to ustawić? Jak tym uderzać? Jak wyprowadzić cios?!
Z zapałem, na jednym oddechu. Tak jak to zwyczajne u Michi. Spieszno jej było zostać shinigami i pomagać innym.
Offline
Mashitsu zwolnił tempo i podszedł na moment do Michi. Na jego ustach malował się pewnego rodzaju uśmiech.
-Reiatsu masz pod kontrolą, walka wręcz idzie ci wręcz aż za dobrze, ale jednak widzę, że nie masz doświadczenia z bronią.
Offline
Michi zesztywniała gdy poczuła dotyk dłoni Mashitsu na ramieniu. Odetchnęła szybko i pokiwała głową rozumiejąc rady swojego Nauczyciela. Wzięła zamach i... bokken uciekł jej z rąk. Spojrzała na Shinigami.
-Mam przez to rozumieć, że urwało mi ramię?
Zirytowana pokręciła głową i zabrała z powrotem katanę. Tym razem zacisnęła mocniej dłonie na niej i "spróbowała" wyprowadzić cięcie znad głowy na wskroś ciała Mashitsu. Nie, źle jej to szło... Musi się postarać bardziej. Spojrzała nieco pewniej na całą tą sytuację. Wysunęła nieco nogę w stronę Shinigami i przeniosła na nią ciężar ciała. W tym samym momencie mocno się zamachnęła na wyciągniętych rękach. Zanim uderzyła w lewe ramię Mashitsu zatrzymała gwałtownie broń i z obrotu uderzyła z drugiej strony.
Offline
Mężczyzna obserwował poczynania dziewczyny i to jak jej szło z bronią. Początki były trudne, jednak po chwili Michi zebrała się w sobie i zaczęła sobie dobrze radzić. Symulowała ciosy, atakując następnie, zupełnie z innych stron. Mahsitsu jednak wszystkie ataki zdołał zablokować swoim bokkenem.
-Dobrze. Widać, że coraz lepiej sobie radzisz. Jak się jeszcze trochę rozkręcisz, to pewnie i dasz radę mnie pokonać, ale tak jak mówiłem. W tym treningu nie tylko będę się bronić.
Offline
Dziewczyna krzyknęła i odskoczyła.
-No dobra, już się nie będę siliła na żarty! Nie bij!
Ściskała katanę w obu rękach. Źle zrozumiała intencje chłopaka. Dygotała na całym ciele. Cóż... Przestraszyła się. W końcu do niej dotarło, a na twarzy wymalowało sie zrozumienie. Wykrzywiła się lekko.
Walczyć z nim? Ranyyy...
Wypuściła powoli ustami powietrze z płuc. Skupiła się nie na tym, że może sobie lub komuś zrobić krzywdę, lecz na uderzeniu Mashitsu. Podbiegła do niego i z wyskoku zaatakowała jego bok starając sie za bardzo nie odsłaniać. Zaraz po tym odskakuje na bezpieczną odległość by nie miał szansy na kontratak z zaskoczenia.
Offline
Dziewczyna trochę dziwnie z początku zareagowała, jednak Mashitsu nie przejął się tym zbytnio. Kiedy Michi zrozumiała co ma robić i w końcu zaatakowała go ze sporą siłą, na ustach jej trenera zawitał uśmiech. Zaraz bo zblokowaniu jej ataku, wyprowadził swój własny. Płaskie cięcie w poziomie, które minęło dziewczynę o centymetry, gdyż ona wykonała unik.
-Bardzo dobrze, staraj się unikać ataków lub jeśli możesz to je blokuj. Pamiętaj, że zaliczysz tą część, jeśli uda ci się mnie uderzyć. Nie przejmuj się mną, uznaj mnie za swojego wroga. Wyobraź sobie, że stanowię dla ciebie poważne zagrożenie.
Offline
Dziewczyna jedną ręką trzymała rękojeść, drugą podparła "ostrze" u szczytu katany. Z tak ustawioną bronią chciała sparować cięcie Mashitsu. W tym samym czasie z lekkiego obrotu wyprowadziła kopniak w... No najlepiej byłoby jej kopnąć w klejnoty, ale z racji tego, że nie będzie chamska to walnie go w bok. Tsaa, spore wyzwanie jak na Michi. ale udało jej się zachować równowagę.
Offline
Mimo, że cios był dosyć silny, został on zablokowany przez Michi, która odpowiednio złapała swojego bokkena. Wykorzystując chwilę, że Mashitsu otworzył się na atak, dziewczyna spróbowała go kopnąć w bok i ... i w tym wypadku, Mashitsu jednak nie zdążył wykonać uniku i zebrał mocne kopnięcie w bok, które aż go zachwiało. Odszedł do tyłu kilka kroków, spojrzał Michi w oczy, uśmiechnął się, a następnie ukłonił.
-Brawo, udało ci się! Ukończyłaś wszystkie treningi i teraz już możesz bez żadnego problemu zostać shinigami.
Offline
-Chcę już zostać shinigami.
Odparła pewnie. Od niej biła aż powaga i zdecydowanie. Teraz sama czuła w sobie zmianę jaką przeszła. Nie tylko nauczyła się bronić i atakować, ale teraz była pewniejsza siebie, bardziej odważna i otwarta. Jednak nadal głęboko w niej tkwiła zakorzeniona nutka nieśmiałości. Uśmiechnęła się nieśmiało do Maschitsu i skłoniła przed nim.
-Arigato, Mashitsu-san.
Wyprostowała się nadal z uśmiechem na ustach.
Offline
-Dobra widzę, że i tak już jesteś gotowa i pewna swej decyzji, nie będziemy już dłużej zwlekać. Chodź za mną
Offline
Michi przyjęła dłoń Mashitsu. Szybko się podniosła i z promiennym uśmiechem jakim obdarzyła Mashitsu odezwała się do niego.
-Poczekaj aż będę tak silna jak Ty, zobaczymy wtedy jak potoczy się nasza towarzyska walka.
Mrugnęła i odwróciła się w stronę wyjścia. Na chwilę jeszcze spojrzała przez ramię na swojego Nauczyciela.
-Do zobaczenia.
I zniknęła za drzwiami.
Offline