Misaki - 2013-03-15 20:46:02

http://1.bp.blogspot.com/_IXFI8Mv-8dY/TKNUDa_T7kI/AAAAAAAACWA/G3BEsK7OZ_4/s1600/48.jpg
Oto, gdzie zatrzymała się Michelle wraz z ojcem podczas podróży do Sevilli. Cały budynek nie należy do nich, wynajmują na czas pobytu około połowę powierzchni mieszkaniowej. Są tu sypialnie Michelle i jej ojca, salonik i większy salon, pokoje służby oraz kuchnia. Za domem jest również piękny ogród.

Misaki - 2013-03-15 21:47:49

Michelle zjadła w saloniku przyniesioną jej przez bardzo sympatyczną służącą, z którą lubiła sobie od czasu do czasu pogawędzić, kolację. Za oknami już coraz bardziej się ściemniało, a ona, po wyjściu służącej, nie chciała wołać jej drugi raz w celu przyniesienia świecy. Wolała posiedzieć jakiś czas w półmroku. Zamyśliła się. Gdy stwierdziła, że jest już tak ciemno, że za kilka chwil nie będzie w stanie dostrzec stopni schodów zerwała się z krzesła i ruszyła na parter, gdzie znajdowała się jej sypialnia. Zamknęła za sobą drzwi na klucz: zarówno te od salonu, jak i te prowadzące do pokojów służących. Będą wiedziały, że tego dnia chce sobie dłużej pospać i nie przyjdą za wcześnie ze śniadaniem. Dziewczyna rozebrała się sama, nie wołając nikogo do pomocy, bo choć inne panny potrzebowały służącej do rozpięcia sukni, to dla niej pomoc nie była konieczna, potrafiła to zrobić sama. Wyjrzała jeszcze przez okno wychodzące na ogród, ale niewiele była w stanie dostrzec z powodu ciemności. W końcu położyła się i zamknęła oczy. Jeszcze przez jakiś czas obmyślała różnego rodzaju misterne plany, jednak gdy już zamknęła oczy stwierdziła, że jest jej za gorąco. Podniosła się, by uchylić okno. Wciągnęła w nozdrza wieczorne powietrze, po czym znów położyła się, i tym razem udało jej się zasnąć.

Dante - 2013-03-15 22:21:05

Od pewnego czasu w okolicy kręcił się jednak pewien mężczyzna... Okej, może kręcił to z dużo powiedziane on po prostu siedział na ławce przed pobliską karczmą i obserwował to miejsce niezwykle uważnie. Tym mężczyzną był oczywiście Dante od pewnego czasu stały bywalec tutejszych okolic. Od chwili gdy Misaki pokazała mu swój dom parę dni temu pojawiał się tam niemal codziennie jednak na tyle dyskretnie by sama sie o tym nie zorientowała i, kto wie, może nawet zatęskniła?
W sumie Dante sam siebie pytał czy robi to z troski czy bardziej z wrodzonego zboczenia i grzesznej ciekawości. I jedno i drugie świetnie pasowało ale ostatecznie uznał, że dziewczyna wyraźnie wpadła mu w oko. Z resztą jak mu się dziwić? Ona w kwiecie wieku, piękna, miękka, pachnąca i kusząca niczym róża w lecie. Trudno się oprzeć takiej pokusie zwłaszcza wiedząc, że dziewczyna też bynajmniej czuje do niego sympatię.
-Czemu nie?... Najwyżej mnie pogonią, nie pierwszy i nie ostatni raz. -powiedział do siebie i wstając poprawił miecz na plecach. Podbiegł do muru i używając swoich mocy odbił się mocniej od ziemi by go przeskoczyć i wylądować w ogrodzie. Liczył, że nie napotka żadnych strażników i jego małe przeszpiegi obejdą się bez niepotrzebnego harmideru.

Misaki - 2013-03-15 22:29:32

Misaki sama miała wątpliwości co do tego, czy powinna zdradzić Dantemu swoje miejsce zamieszkania, ale akurat wtedy nie miała innego wyjścia: sama przecież nie miałaby pojęcia, jak dojść z obozu Sojuszu do domu. Teraz nawet, jeśli dobrze pomyśleć, nie byłaby w stanie powiedzieć w którą stronę należy iść, by do obozu się dostać. No i co z tego, że Dante ją tam zabrał, skoro i tak wciąż nie miała pojęcia jak się tam dostać? Spryciarz.
Po ogrodzie nie spacerowali strażnicy. Oni stali zwykle w pobliżu wejść, a nawet jeśli któryś zapuściłby się wgłąb alejek, to i tak istniała bardzo duża szansa, że nie zauważyłby Dantego.  W końcu było już całkiem ciemno, a w ciemnościach łatwo przemknąć niezauważonym. Chyba, że miałby ochotę wejść głównym wejściem - wtedy byłoby trudniej.

Dante - 2013-03-15 22:36:22

W sumie Dante był znany z tego, że nie uznawał skradania. Zazwyczaj wchodził frontem rozwalając nawet ścianę, do której wcześnie przyczepione były drzwi przez, które wszedł. Wolałby ludzie wiedzieli z kim maja do czynienia ale w tej sytuacji gdyby okazało się, że Misaki go zna mogłaby mieć problemy z ojcem. Tylko żeby to jego tu nie spotkał! To byłoby dość niefortunne zrządzenie losu... Ale jakoś chyba dałoby się z tego wyjść w jednym kawałku.
Chłopak minął kolejne grządki wysokie krzewy ponownie uświadamiając sobie, że jego orientacja w nowym terenie woła o pomstę do nieba. Nawet zwykły ogród stawał się dla niego istnym labiryntem. Szedł wiec przed siebie aż niefortunnie znalazł się (a jakże) tuż przed frontowym wejściem do ogrodów ze strony rezydencji. Stanął jak skamieniały a tuż przed nim dwóch rosłych strażników.
-Uuups...

Misaki - 2013-03-15 22:43:15

Gdyby dobrze słuchał to wiedziałby, że ojciec zostawił córkę tu, a pojechał na jakiś czas na wybrzeże (chociaż według tego forum wybrzeże zaczyna się już w Sevilli...). Nie ma więc takiej opcji, żeby go tu spotkał, przynajmniej tej nocy.
Strażnicy nie byli nastawieni zbytnio bojowo, bo komu chciałoby się stać tak po mocach przed drzwiami gapiąc się w pustkę? Oni też byli śpiący, ale na widok nieznajomego mężczyzny, a raczej jego sylwetki, bo było ciemno, musieli jakoś zareagować. Po dłuższej obserwacji udało im się stwierdzić, że mężczyzna nie ma wyciągniętego przed siebie miecza i chyba nie zamierza ich atakować, więc strażnik, który w tym momencie był bardziej ogarnięty zapytał:
-Kto to? I czego chce? - może nie było to zbyt kulturalne zapytanie, ale przynajmniej udało się  przekazać ten przekaz w jak najmniejszej ilości słów.

Dante - 2013-03-15 22:53:28

To było dobre pytanie. Właściwie czego tutaj szukał Dante? Kłopotów? Szczęścia? Kilku miłych chwil w towarzystwie ich szlachetnie urodzonej pani? Kto wie... Miał sporo szczęścia, że strażnicy byli raczej skromnie obdarzeni rozumem, gdyż każdy normalny strażnik widząc w nocy dziwnego mężczyznę kręcącego się po ogrodach raczej nie pytałby się co tu robi a czym prędzej zawiadomił by innych i przygotował na wszelką ewentualność. Przynajmniej Dante by tak zrobił...
Podszedł bliżej by okazać się strażnikom i wtedy zrozumiał jak wielki błąd zrobił. Ten wielki błąd wisiał mu na plecach w formie miecza wyglądającego jakby rozpruł nie jednego strażnika. I co? Teraz wmówi im, że przycina nim pelargonię? W sumie to nie głupi pomysł.
-Nowy ogrodnik, służę panience Michelle... -odpowiedział na granicy sarkazmu.

Misaki - 2013-03-15 23:01:09

Miecz nie umknął uwadze strażników. Od razu przekonali się, że coś jest nie tak, i mieli w pogotowiu swoje miecze. Przy tamtym wypadały one jednak dosyć blado...
-Ogrodnik wchodzący do domu o północy? Lepiej odejdź stąd, bo inaczej może stać ci się krzywda.
Strażnik starał się być groźny, ale głos mu drżał, gdyż miał przeczucie, że w starciu z tą bronią długo by nie pożył, jego towarzysz podobnie. Posiłków wezwać nie mogli, bo drugie wejście jest z tyłu domu, a budynek jest ogromny i nawet gdyby zaczęli krzyczeć, to nic by to nie dało. Oprócz obudzenia Michelle i służących - w dużej większości kobiet.

Dante - 2013-03-15 23:27:24

Dante wzruszył ramionami i uśmiechnął sie pod nosem w cwaniacki sposób.
-Strach, co?... Najpotężniejsza broń przeciw ludziom...
Chłopak postanowił wykorzystać słabość swoich nowych towarzyszy. Wciągnął głośno powietrze nosem jakby coś wywęszył.
-Boże, i to mają być strażnicy? Śmierdzicie strachem tak mocno, że ledwo można to wytrzymać... -Dante powolnym ruchem dłoni powędrował na rączkę Rebelliona.
-Mnie może się co stać? Nie rozśmieszaj mnie... Zabiłem tym więcej istnień niż ty trzymałeś ten swój nożyk w rękach...- zaraz po tym użył BringerLight błyskawicznie pojawiając się przy nich przykładając jednemu z nich miecz do szyi. Zwykli ludzie nie mieli szans w walce z obdarzonymi mocą duchową zwłaszcza na poziomie Dantego.
-Proponuję układ... Oszczędzę wam krwi, dalej w najlepsze będziecie tu drzemać a w zamian po prostu ustalmy, że mnie tu nie było co? Spokojnie nie chce nic kraść, nikogo mordować ani gwałcić. Mnie prawie tu nie będzie. Tak jakby ta chwila się nie wydarzyła... Chyba, że macie ochotę się sprawdzić mnie to obojętne... Będę dwa trupy bliżej piekła! -Dante nawet ie starał się być groźny. Ci goście i tak mieli już pełne gacie po tym małym przedstawieniu a raczej nie będą próbować szczęścia w walce z nim. Chłopak odszedł parę kroków i ujrzał uchylone okno. Postanowił spróbować tam. Na odchodnym powiedział jeszcze do nowych przyjaciół:
-Jakbyście mogli, rozpowiedzcie w karczmie że stanęliście wy i waszych czterdziestu kompanów w szranki ze mną ale jako jedyni przeżyliście... bo oszczędziłem wasze życie. Jakby kto was pytał pokonał was Dante, Syn Spardy. Zrozumieliśmy się? To miłego wieczoru życzę, panowie.

Misaki - 2013-03-15 23:39:27

Dante jednak potrafił być bardziej przerażający niż strażnik. Nie wyglądał na osobę, która stroi sobie żarty, a i prawdopodobnie byłby w stanie zrobić użytek ze swojej broni, która wyglądała na co najmniej sto razy bardziej zabójcze narzędzie niż miecze, które powiadali strażnicy. Nawet we dwójkę, czy przy wspomnianej liczbie czterdziestu pewnie nie dali by rady temu napastnikowi, potrafiącemu poruszać się tak szybko, że nie byli w stanie tego zauważyć. System ochrony zdecydowanie wymaga tutaj usprawnienia. Ojciec widocznie jest zbyt naiwny i nie przewidział tego, że jego córka może poznać osobników posiadających energię duchową, którzy zechcą ją kiedyś odwiedzić.
Strażnicy byli tak sparaliżowani strachem, że nie mogli wydusić z siebie ani słowa. Można to było uznać za niemą zgodę z umową i obietnicę jej wypełnienia. Obydwoje z resztą postanowili, że od jutra zaczną szukać nowej pracy.

Dante - 2013-03-15 23:47:54

Dante zerknął kątem oka na skamieniałych ze strachu strażników.
Rany i oni mają kogoś chronić?... Do tej roboty biorą coraz większych amatorów... -ubolewał w myślach.
Szybkim ruchem Dante zerknął przez okno. Bingo! Wśród jedwabnej pościeli delikatnie kształtował się zarys kobiecych kształtów Misaki. Po cichu usiadł na parapecie i przyglądał się temu niecodziennemu widokowi.
-Warto było, oj warto... -powiedział może ciut za głośno.
Materiał delikatnie okrywał ciało śpiącej Michelle. Zaznaczał jej kształty, dodawał subtelności i elegancji całej sytuacji. Chłopak Wszedł do pokoju i zamknął okno. Usiadł na brzegu jej łóżka przyglądając się jej jeśli nie pożerając wzrokiem. Delikatnie odgarnął kosmyk jej włosów. Zapalił też świecę by mieć lepszy widok. Jakby widok mógłby być jeszcze lepszy :D.

Misaki - 2013-03-15 23:59:41

-Mamo, jeszcze chwila... - mruknęła dziewczyna przez sen i półprzytomnie otwarła na moment oczy, by zamknąć je po chwili, jak gdyby nic się nie stało. Jej mózg najwidoczniej sam nie był pewien, czy zanotował jakiś obraz, ale jeśli tak, to uznał go za najnormalniejszy na świecie i nie godny tego, żeby się przebudzić. Może po prostu widok Dantego został uznany za fragment kolejnego, dziwnego snu? W końcu nie raz pojawiał się już on w różnego rodzaju migawkach sennych, nie tworzących jednak jednego, spójnego obrazu. Michelle nie mogła rozgryźć o co w nich chodzi, a i wiele fragmentów zapominała zaraz po przebudzeniu.
-Zgaaaaaś. - zaraz wyrwało się jeszcze sennym głosem z jej ust.

Dante - 2013-03-16 23:57:50

Dante posłusznie zwilżył palce i zacisnął je na knocie gasząc płomień.
-Rozkaz, księżniczko. Co jeszcze mogę dla ciebie zrobić? -zapytał na tyle głośno by nawet półprzytomna go usłyszała.
Dziewczyna wyglądał uroczo gdy spała. Mała, bezbronna po prostu jak słodkie ciasteczko czekające aż ktoś jej zje. A jest co chrupać, słowo. Trudno oprzeć się widokowi śpiącej kobiety zwłaszcza kiedy ona zdaje się nie mieć nic przeciwko. Chociaż jak śpiąc można komuś zakomunikować, że nie życzy się sobie czegoś? To pytanie zapewne byłoby świetnym tematem rozprawy, jednak za długim na standardy postów w grach typu PBF.
Wracając wiec do sytuacji: Dante zbliżył się nieco do Michelle i ręką zaczął lekko głaskać jej włosy. Po chwili delikatnie przejechał powoli po jej policzku, następnie szyi i zatrzymał się na ramieniu. Miała wyjątkowo gładką skórę, cóż nic dziwnego w końcu do biednych nie należy. Chłopak zastanawiał się czy może jej się teraz śni... No byłoby na pewno ciekawie gdyby obudziła się widząc go przed sobą. Lub co gorsza, obok siebie pod tą samą kołdrą, w tym samym łóżku i na tej samej poduszce. Karuzela uczuć dokończyłaby  dzieła: Najpierw szok, potem interpretacja, dopowiedzenia, strach i panika w postaci donośnego pisku wybijającego szyby w oknach. Tak to sobie wyobrażał.

Misaki - 2013-03-17 00:06:45

Akurat w tym momencie, w którym Dante głaskał ją po policzku, wcale nie śnił jej się on, ale matka. To ona od czasu do czasu siadała przy jej łóżku i gładziła jej włosy czy twarz. Dziewczyna już niemal zdążyła zapomnieć jakie to było uczucie, ale teraz jej się przypomniało, a wydawało się zdecydowanie zbyt rzeczywiste jak na zwykły sen... W dodatku głos, który do niej się odezwał, nie był tym ciepłym, kobiecym głosem mamy, którym opowiadała córeczce bajki i inne historie przed snem. Coś zaczęło się robić nie tak. Michelle jeszcze raz uchyliła oczy, tym razem jednak umysł nastawiony był na zanotowanie większej ilości informacji, a jednak... niewiele to dało, bo przecież kazała zgasić świeczkę, więc było kompletnie ciemno.
-Dante? - mruknęła tylko cicho, nie do końca świadomie i zamrugała kilka razy, wpatrując się w ciemność.

Dante - 2013-03-17 00:18:07

Dante uśmiechnął się i gdyby świeca była zapalona Misaki na pewno by to zauważyła. Chłopak powtórzył drogę swojej ręki tym razem w przeciwnej kolejności i odpowiedział dziewczynie.
-A kto byłby tak bezczelny by włamywać się do twojej sypialni  i nie zakneblować cię, księżniczko? -zapytał retorycznie.
Typowy włamywacz-gwałciciel by tak zrobił. Oczywiście dodałby też kilka sznurów na nadgarstkach i kostkach dziewczyny wcześniej dokładnie centymetr po centymetrze badając jej gładką skórę. Oczywiście nie rozumiejmy słowa "badać" w dosłownym tego słowa znaczeniu.
-Zastanawiałem się c dziewczyny robią w środku nocy ale chyba w tej kwestii niewiele różnią się od męczyzn, mam rację?

Misaki - 2013-03-17 00:25:03

Tego typu odpowiedź na nie do końca świadomie zadane pytanie bardzo szybko przywróciła dziewczynie sprawność myślenia. Natychmiast ocknęła się i usiadła gwałtownie, cofając się jak najdalej od podejrzewanego miejsca pobytu chłopaka - "jak najdalej" wcale nie oznacza "daleko", bo za chwilę dziewczyna przyległa plecami do ściany, przy której łóżko zostało postawione i dalej cofnąć się nie mogła. Chyba, że udało by jej się jakimś cudem siłą swoich  wiotkich mięśni cofnąć tę ścianę.
-Co ty tu robisz? - zapytała półszeptem oburzona, już niemal całkiem przytomna. - I jak tu wszedłeś?
Nadal go nie widziała, choć czuła, że jest w pobliżu. Takiego gościa w środku nocy na pewno się nie spodziewała. A wcale nie była przekonana co do tego, czy życzy sobie, aby ten nieproszony gość tu pozostał.

Dante - 2013-03-17 00:35:14

Dante podrapał się w tył głowy i zabrał za wyjaśnienia. Odwrócił wzrok do okna.
-Otóż tak: Wasz murek jest dość nisko, przeskoczenie go nie sprawiło mi kłopotów, ogrody chociaż piękne lepiej zatrzymywały mnie w miejscu, ale wasi strażnicy to dno i pięć metrów mułu... Zmoczyli spodnie gdy tylko zobaczyli miecz na moich plecach. Żałosne, skoro ja mogłem tu wejść to każdy inny rzezimieszek też da radę...Powinniście lepiej dobierać ochronę.
Zaraz potem odpowiedział na kolejne pytanie:
-Co tu robię?...hmmmm... W sumie miałem nadzieję, że się za mną tęskniłaś. Ale teraz widzę... -powiedział i odchrząknął znacząco. Zastanawiał się czy dziewczyna wpadnie na to co widzi.

Misaki - 2013-03-17 00:45:18

-Dobrze, to mi wyjaśnij, jak... a nie, już nie ważne. - miała zapytać, jak dostał się do jej pokoju, skoro obie pary drzwi są zamknięte na klucz, gdy poczuła na skórze podmuch chłodniejszego powietrza. Zostawiła wieczorem uchylone okno. Cała sprawa wyjaśniona. Że też chciało mu się ryzykować i tu wchodzić...
-Zwykły rzezimieszek nie nosi takiego miecza. - dziewczyna potarła dłońmi oczy, żeby nieco lepiej widzieć, a zabieg ten nawet pomógł. Teraz już kontur postaci Dantego zdawał się wyraźny. Tylko to odchrząknięcie wzbudziło w niej wątpliwości... poczuła podmuch powietrza na skórze? Na skórze? Proste, przecież nikt nie ubiera się do snu w koszule z wysokim kołnierzem i długimi rękawami w gorącej Sevilli... A Dante obserwował ją w pełnym negliżu. Zaraz złapała brzeg kołdry i pociągnęła go do siebie z taką siłą, że prawdopodobnie wyszarpnęła chłopakowi materiał spod tyłka i zaraz owinęła się nim, żeby się za nadto nie przyglądał i od razu cała zrobiła się czerwona.
-Nie powinno cię tu być. - sama nie miała pewności dlaczego to powiedziała. Przecież w tym domu nikt nie mógł mu nic zrobić...

Dante - 2013-03-17 01:14:20

Dante wzruszył ramionami.
-Nie powinno czy nie chcesz bym tu był? -zapytał. -To co wypada, co powinno być... To wszystko zasady wymyślone przez ludzi, które oni sami respektują i ustalają. Gdyby uznali, że katolicy powinni mieć tatuaż w kształcie krzyża na czole zrobiłabyś go sobie? Gdyby uznali, że każdy kto nie ma danego koloru włosów, skóry czy oczu jest diabłem winnym śmierci zabiłabyś takiego człowieka? Czy gdyby ludzie potrafiący robić rzeczy cudowne uznali zostali za zło unikałabyś ich?
Dante powtarzał te filozoficzne pytania chcąc naprowadzić dziewczynę na prostą konkluzję: ludzkie prawa są głupie i każdy tworzy prawa w zależności co mu akurat przeszkadza.
-Takie zasady nie raz wieszały mi miecz nad szyją i nie raz ten miecz opuszczały. Ale wtedy sobie przypominałem... Że ja nie jestem człowiekiem i ludzkie prawa mnie nie obowiązują. Tak więc pytam: Czy uważasz, że moja obecność tu jest nie na miejscu z powodu tych ludzkich praw czy dlatego że mnie tu teraz nie chcesz? -dokończył odwracając do niej wzrok wcześniej utkwiony w widoku za oknem.

Misaki - 2013-03-17 01:25:13

-Powiedziałam, że nie powinno cię tu być, a nie, że tego nie chcę. - odpowiedź była prosta i szczera, chociaż Michelle uważała za coś niewłaściwego, a wręcz grzesznego z jej strony, że obecność chłopaka wcale jej nie przeszkadza, bo powinna - Dante już powinien zostać stąd wyniesiony na noszach przez wydrapanie mu oczu, ale ta wizyta wzbudzała w dziewczynie coś w rodzaju ekscytacji spowodowanej tkwieniem w nielegalnych procederach różnego rodzaju. Tego typu pokusie posiadania swojej własnej, nie do końca grzecznej, czy świętej tajemnicy było czymś niezwykle pociągającym. Oczywiście, ten sekret w całości zachowa dla siebie i żadnej z ciekawskich przyjaciółek nie dane będzie go poznać. Niestety dla nich.
-Jedne zasady są mądre, inne mniej, a jeszcze inne wcale. Trzeba stosować się do tych, które według intuicji są słuszne. - dyskusje zaraz po przebudzeniu... Dante nie powinien oczekiwać od niej, że w takim stanie powie coś mądrego i godnego bycia zrozumianym.

Dante - 2013-03-17 22:36:56

Dante lekko się zaśmiał,oczywiście na tyle cicho by nikt z domowników poza Misaki tego nie usłyszał.
-Prawda... Więc nie przeszkadza ci to, że odwiedziłem cię w środku nocy? -zapytał lekko się przysuwając. -Nieznajomy mężczyzna wtargnął do twej komnaty a księcia na białym koniu ani widu, ani słychu. Strażnicy śpią reszta domu też, a ty samiutka, mała i taka bezbronna w obliczu smoka w ludzkiej skórze... Aż żal nie skorzystać z takiej sytuacji...
W czasie swej przemowy Dante powoli wysuwał rękę w stronę Michelle co chwila zmniejszając dystans między nią a jego dłonią. Kidy była już tuż przy twarzy dziewczyny chłopak zgrabnym ruchem nadgarstka wyjął z niej różę.
-Żartowałem. Śliczna jesteś ale nie jestem facetem, który bierze co chce. -powiedział z uśmiechem od ucha o ucha po czym wstał i się przeciągnął.
A co zboczeńce już myśleliście, że doczekaliście się upragnionego momentu w którym hormony wezmą górę nad młodym łowcą demonów i wykorzysta on bezbronną Michelle? Że będziecie mogli na podstawie tego narysować swój własny debiut w świecie "hentai"? Że wykorzystacie naszą pisaninę do... samorealizacji seksualnej? Niedoczekanie wasze! Otóż żeby było wiadomo Dante do kobiet ma absolutny szacunek. Wiele z nich też podziwia. On nie potrafiłby sie wciskać w gorsety, chodzić w ciasnych butach, smarować gębę jakimiś mazidełkami i depilować nóg co dwa dni. Głównie z lenistwa ale to niczego nie umniejsza.

Misaki - 2013-03-17 23:13:28

Gdy zaczął do niej mówić tym tonem, rzeczywiście poczuła pewien rodzaj strachu, że może być takim typem człowieka (w końcu Bayonetta wspomniała o czymś niedwuznacznie) a w oczekiwaniu, aż jego dłoń dotknie jej twarzy wstrzymała oddech. Wypuściła głośno powietrze, gdy powiedział, że jednak żartował i nagle zrobiło jej się gorąco. Po części - szkoda, to mogłoby być dla tej dziewczyny interesujące przeżycie, ucieczka przed napastnikiem...
-Na prawdę? - zapytała podejrzliwie. - A może powinieneś taki być?
Nie mogła dłużej wytrzymać owinięta szczelnie dużą ilością materiału, więc znów się położyła, pozostając przykryta tylko od pasa w dół. Co za różnica, Dante i tak widział ją już prawie nagą podczas ich pierwszego spotkania. W tym momencie większa część jej ciała niż wtedy była zakryta, więc skoro ten widok sprawia mu przyjemność, to niech patrzy. A dzięki temu kolor jej twarzy przeszedł z czerwieni w standardowy, porcelanowy beż i było jej przyjemnie chłodno.
- Ty chyba zaraz przyprawisz mnie o jakąś gorączkę.

Dante - 2013-03-17 23:24:00

Dante spojrzał na dziewczynę z góry po czym pochyli się nad nią opierają ręce na jej łóżku, mniej-więcej na wysokości jej talii.
-Tak myślisz, panienko Michelle? -zapytał przeciągając lekko samogłoski. -A czy ty nie próbujesz mnie czasem uwieść, księżniczko?
Dante ciekawy był jak zareaguje na to pytanie. Obleje sie rumieńcem i i wymachując rękami zacznie kaskadę wyjaśnień i zaprzeczeń? Odpowie potwierdzająco i będzie kontynuować ich małą grę? Trzepnie go w twarz albo co gorsza nieco niżej? Takie sytuacje zawsze dużo pokazują o człowieku i można się z nich wiele dowiedzieć.
Dante poszedł o krok dalej i zmniejszył dystans między ich twarzami.
-Więc jak jest? Wolisz iść kiedyś do nieba czy mieć niebo tutaj?

Misaki - 2013-03-17 23:47:07

Ona zupełnie nic nie chciała mu tymi słowami zasugerować! Broń boże! Była bardzo dobrze wychowaną dziewczyną, ale spodziewam się, że edukacja seksualna w tamtych czasach nie była zbytnio rozwinięta... Siedmioletniej dziewczynce mamusia takich rzeczy nie tłumaczyła, a ojciec chyba by wcześniej zginął, niż miał z nią na ten temat rozmawiać, więc jedyne informacje jakie miała o bliższych kontaktach damsko-męskich to te, które uzyskała bez proszenia o to od zamężnych już znajomych. Była świadoma, że wstęp do jej sypialni powinien mieć tylko mąż (jeśli już jakiegoś będzie posiadała), jednak obecność Dantego wydała jej się naturalna i niegodna wznoszenia krzyku na cały dom, wiedziała też jakim procederem trudnią się kobiety spacerujące roznegliżowane po ulicach i miała szczerą nadzieję, że nigdy nie stanie się do nich podobna.
Gdy chłopak się nad nią pochylił poczuła coś dziwnego. Może właśnie strach, ale przeplatany z czymś bardzo przyjemnym. Nie była w stanie tego odczucia określić, bo poczuła to pierwszy raz.
-Ja... nie wiem. - powiedziała, prawie bezgłośnie, wpatrując się w jego - znajdujące się w bardzo niewielkiej odległości - oczy. Jej policzki znów się zaczerwieniły, ale wcale nie starała się wyrywać.
Każdy człowiek ma w sobie jakieś instynkty.

Dante - 2013-03-18 00:02:06

Dante zauważył lekki rumieniec. Postanowił więc rozwiać wątpliwości dziewczyny. Przysunął się jeszcze bliżej i bliżej ale powolutku bez pośpiechu. Kiedy był wystarczająco blisko lekko dotknął jej wargi swoimi. Potem delikatnie ale już dużej musnął je by w końcu złożyć nich pocałunek. Położył w tym czasie jeną dłoń na jej talii i  przejechał nią w górę i w dół. Położył też kolano na pościeli by było mu wygodniej.
-Co ty na to? -wyszeptał jej do ucha.
Cóż, jeśli o "to" chodzi to rzeczywiście Dante miał chyba większe doświadczenie. Nie wszystkie panny są tak cnotliwe jak Misaki i to te właśnie najczęściej się nim interesują. Chłopak miał już pewne doświadczenie w tych sprawach ale i w jego przypadku nie został wcześniej przygotowany na takie przeżycia z powodu kalekiego poziomu edukacji tego typu. Na szczęście sam proces jest bardzo naturalny i trudno doszukiwać się tu rzeczy innych od etycznych poglądów.
Tak czy inaczej Dante postanowił, że jeśli dziewczyna powie "nie" to jak zwykle usłucha, głęboko się skłoni i wyjdzie spędzić noc w obozie. Zaś jeśli powie tak... Zrobi tyle na ile mu pozwoli. Oj żeby powiedziała tak :D

Misaki - 2013-03-18 20:50:11

Podczas, gdy ich usta się zetknęły i gdy chłopak dotknął talii dziewczyny, po całym jej ciele przebiegł dreszcz, wstrząsając nią całą. Jakże przyjemny był jednak ten dreszcz i ten dotyk, jak coś, czego od dawna pragnęła! Umysł stwierdził natychmiast, że coś, co jest tak przyjemne, nie może być dobre i zaczął od razu krzyczeć, że coś jet nie tak. Ale im głośniejsze były krzyki rozumu, by jednak powiedzieć "nie", tym silniej broniło się przed nimi ciało, które pragnęło zaznać tej rozkoszy bez względu na to, jak bardzo była nieodpowiednia, a zarumieniona dziewiczym wstydem twarz Michelle swoim wyrazem wprost wołała, że dziewczyna pragnie jeszcze. W sumie każda kobieta - podobnie jak mężczyzna ma swoje potrzeby, a choć głowę miała ona nie od parady, a w niej poukładane wszelkie możliwe plany i poglądy na różne tematy, to takiej sytuacji, w jakiej znalazła się z tym mężczyzną teraz żaden z nich nie zakładał, a nawet nie dopuszczał.
Dziewczyna położyła swoją delikatną dłoń na klatce piersiowej chłopaka początkowo z zamiarem odepchnięcia go, jednak po ciężkiej walce zmysłów z myślami przesunęła ją tylko po jego ubraniu, po czym ręka opadła na łóżko. Pierwsze zwycięstwo ciała.

Dante - 2013-03-18 22:21:47

Pierwsze i na pewno nie ostatnie w życiu Michelle. Niestety w życiu najczęściej bywa, że ciało góruje nad umysłem mimo iż kolejność winna być zupełnie odwrotna. Zmysły pokonują logikę, uczucia zdrowy rozsądek, a emocje ludzki rozum. Chcąc lub nie człowiek, był, jest i zawsze pozostanie istotą żywą, odczuwającą potrzeby fizyczne niezależnie od siły swej woli. Misaki i Dante nie należeli do wyjątków...
Chłopak czując na sobie dłoń dziewczyny z początku spodziewał się słowa "nie" i prawie stracił humor. Jednak nie zauważając niemal żadnej reakcji uznał, że zmieniła zdanie. Ucieszyło go to. Bo jakiego faceta by to nie ucieszyło?
Dante wrócił wiec do swych poprzednich poczynań. Powoli zaczął całować łabędzią szyję Michelle delektując usta gładkością, a nozdrza zapachem jej skóry. Zszedł na sam jej dół po czym wrócił i znów połączył sie z nią w pocałunku, który tym razem był dłuższy i bardziej namiętny od poprzedniego. W tym czasie jego prawa ręką spoczywająca na jej talii zeszła niżej, na biodro aż zatrzymała sie na udzie, które zaczęła ochoczo ale delikatnie masować mimowolnie podwijając jej koszulę nocną, tak by nie narzucać zbyt szybkiego tempa tej do tej pory nieskalanej jak śnieg panny. Lewą ręką odpiął pasy od płaszcza i zsunął go z siebie razem z mieczem na plecach. Następnie delikatnie przejechał nią po prawej piersi Misaki.
Dante nie spodziewał się żeby dziewczyna przejęła inicjatywę. Niemniej jednak byłaby to miła niespodzianka gdyby instynkty wzięły nad nią górę. Tak czy inaczej chłopak liczył, że nie będzie mu miała za złe tej nocy kiedy to tak bezczelnie odbiera jej niewinność, na którą tak długo pracowała.

Misaki - 2013-03-18 22:43:52

Lepiej, żeby to przeżycie nie było pierwszym i ostatnim w jej życiu, bo wtedy chyba będzie pozbawione ono jakiegokolwiek sensu. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc gdy raz się spróbuje - ciężko sobie wyobrazić później życie bez takich wisienek. W jej przypadku emocje prawie nigdy nie brały góry nad rozumem, bo to racjonalne myślenie więziło ją w ciasnych sidłach i nie pozwalało robić wielu rzeczy, a jeszcze wmawiało, że tak jest lepiej i tak powinno być. Raz na jakiś czas musi to ustąpić, bo ile czasu można trzymać samego siebie w ryzach? Skumulowane emocje muszą się wydostać na zewnątrz w postaci jakiejś eksplozji. I chociaż wciąż coś podszeptywało jej, że nie powinna tego robić, to coraz bardziej zanurzała się w słodkim zapomnieniu... Śmiałe ruchy Dantego były wręcz doskonałą pomocą w odciąganiu rozumu od głosu.
Nawet bez myślenia o tym oddawała pocałunki, bo podobnie jak to, że jedną z dłoni położyła na jego policzku głaszcząc go delikatnie, a drugą objęła jego plecy, by czuć go bliżej siebie - była to reakcja odruchowa. Nie wymagała zastanawiania się nad tym.

Dante - 2013-03-19 15:13:55

Przysunął się bliżej dziewczyny tak że pomiędzy nimi nie było już prawie żadnej przestrzeni. Wsunął lewą rękę pod jej plecy i obracając się położył ją na sobie. Następnie zsunął ją niżej i chwycił za pośladek podwijając jej koszulę tak by mieć bezpośredni kontakt z jej skórą. Coraz namiętniej obsypywał pocałunkami jej usta, które tak szybko pochwyciły tę miłosną grę podobnie jak reszta jej ciała. Sam też zatracał się powoli w miłosnym uniesieniu. Położył prawą rękę na jej plecach przyciskając ją mocno do siebie.
To uczucie bliskości było jak narkotyk. W miarę jak rosły rozkosz i podniecenie zwiększał się także apetyt, dziki i niezaspokojony głód ludzkiego ciała, bliskości, ciepła i namiętności z drugą osobą. Poczucie swobody ruchów, braku skrępowania, czystej frywolności brzmiało jak grzech śmiertelny, którego nawet najdroższe odpusty nie odkupią. Dante dawno pogodził się z tym, że dla tych kilku chwil z Michelle może i wieczność spędzić piekle.

Misaki - 2013-03-22 22:28:08

Ciężko wypracowana niewinność?
Chyba nie było tak ciężko! Po prostu do tej pory żaden z mężczyzn nie był na tyle bezczelny, arogancki i tak przesadnie pewny siebie, żeby wedrzeć się w nocy do jej pokoju przez okno bez żadnych skrupułów i wpakować jej się do łóżka. A nawet jeśli na coś takiego odważyłby się któryś z tych chłopców przedstawionych jej przez ojca to żaden z nich z pewnością nie był facetem i nie byłby w stanie wzbudzić w niej takich emocji. Powiedzmy sobie szczerze - wygląd też ma znaczenie, a kobiety wolą panów posiadających mięśnie. Na dodatek kobieta też pragnie być zaspokojona, więc doświadczenie jest u pana mile widziane. Sama Michelle się nad tym nie zastanawiała, ale z takich właśnie powodów Dante nie został stąd wygnany.
Mózg zmuszony został do całkowitej kapitulacji pod tą lawiną doznań. To jak wszystkie możliwe emocje, których do tej pory udało jej się doświadczyć, skumulowane w jedną, tak przyjemną, że za nic nie można jej odpuścić. Dziewczyna nawet nie miała czasu myśleć o tym, jak bardzo grzeszy - w tej sytuacji było to zupełnie nieistotne, czas na myślenie będzie jutro. Pora wydostać z siebie wszystkie kumulowane do tej pory uczucia.
Dziewczyna przywarła do niego całym ciałem, które włączyło się w tę grę już bez reszty. Wręcz wgryzła się w jego usta, a drżące dłonie przesuwały się po jego torsie.

Dante - 2013-03-23 22:07:09

Wszystkie skumulowane do tej pory uczucia?
No chyba nie znają się przecież aż tak długo! Właściwie rzecz biorąc od ich spotkania nie minęły dwa tygodnie fabularne a już tak ofiarnie oddają się namiętnościom i rozkoszom swych ciał. Można z tej sytuacji wysnuć dwa wnioski: albo Dante tak niesamowicie działa na Michelle sprawiając iż zapomina ona o bożym świecie zatracając się w przyjemności cielesnych igraszek albo dziewczyna ma słabość do typu niegrzecznego chłopca i przygnieciona nadmiarem wzorów arystokratów z całej okolicy daje ujście tłumionymi przed ojcem uczuciom odrazy i niechęci do kandydatów w postaci namiętności na najbliższy obiekt będący ich przeciwieństwem - Dantego.
Chłopak był coraz śmielszy w swych poczynaniach. Dosłownie rozerwał ubranie na plecach Misaki a jego resztki rzucił na podłogę. Teraz dopiero dziewczyna była przed nim roznegliżowana. Korzystając z tego chłopak zszedł pocałunkami na jej szyję powoli idąc coraz niżej i niżej aż jego usta przyssały się do sutka lewej piersi, którą chwycił w prawą dłoń, pieszcząc językiem i delikatnie podgryzając. Lewą dłonią zaczął mocniej masować jej pośladek zaraz po tym jak chwytając ją za udo podciągnął jej nogę ku górze chcąc sprawić by usidła na nim okrakiem.

Misaki - 2013-03-23 22:46:02

Nie, nie chodzi tu o uczucia do Dantego! Oczywiście, wiadomo, że by chciał, ale niestety tym razem chodziło mi o emocje ogółem. Co do tego chłopaka do tej pory aż tak silnego afektu nie miała, chociaż rzeczywiście oddziaływał na nią niewyobrażalnie silniej, niż każdy z chłopców wychowanych w dobrobycie. Pasował jej ten typ mężczyzny, ktoś kto umie o siebie zadbać i walczy o swoje. Nie ma tu jeszcze mowy o żadnej miłości, póki co była to fascynacja i snucie planów. Jeśli mam dokładnie wyjaśnić o co chodzi z uwalnianiem kumulacji, to chodzi właśnie o to oderwanie tego, co robi od racjonalnego myślenia, które bez przerwy jej towarzyszy i nie daje o sobie zapomnieć. Dobre parę lat minęło od czasu, kiedy ostatni raz ją poniosło i kiedy nie myśląc o konsekwencjach pozbyła się wszystkiego, co w niej siedziało. Dzisiaj to Dantemu udało się uwolnić bestię.
Michelle nie mogła być dłużna, gdy ubranie zostało z niej zdarte - przecież jego ubrania też były przeszkodą w zupełnej bliskości. Dziewczyna zdecydowanie bardziej wolałaby, aby to dwa ciała miały ze sobą kontakt, rzeczywiście niczym nie krępowane. Nawet tą warstwą materiału. Ona jego ubrań nie rozdzierała, bo pewnie nie byłaby w stanie, a pozycja, w jakiej chłopak się znajdował dosyć to utrudniała. I choć cała drżała, przez cały czas, od nadmiaru emocji, cierpliwie zabrała się za rozpinanie górnej części garderoby, aby móc przesunąć dłońmi z pełnym namaszczeniem po jego klatce piersiowej i wędrować w dół.

Dante - 2013-03-23 23:41:08

A widzisz Dantemu bardziej chodzi o uczucia do Michelle niż jej piękno fizyczne i potrzebę zaspokojenia napięcia seksualnego. Oczywiście te dwa elementy ze sobą współgrają doskonale, nie żebym odbierał Misaki urody czy seksapilu, ale Dante to w głębi duszy wrażliwy i dość uczuciowy chłopak. Uczucia tego nie da się jednak na tym poziomie nazwać miłością ale już na pewno dużą sympatią. A to już nie lada wyczyn dla wysoko urodzonej dziewczyny, do których chłopak nie odczuwał zbyt dużego pociągu. Mim to uczucie deprawowania takiej "księżniczki", uwalniania w niej podstawowych instynktów natury identycznych dla dam dworu i miejskich dziewek, stawianie ich na równi wobec natury dawało mu poczucie ogromnej satysfakcji i spełnienia. Może to trochę dziwne ale normalność nigdy nie była mocną stroną Dantego. Chłopak gdziekolwiek się pojawiał zawsze chciał by o nim mówiono. Dlatego ładował się w różne draki, kłopoty i afery. Irracjonalne ale skuteczne. Przy okazji zaznaczę, że racjonalne myślenie też raczej u niego kulało. Wolał zawsze kierować się instynktem i uczuciami bo dzięki nim miał teraz na sobie młodziutką, miękką, pachnącą Michelle gotową oddać mu się bez reszty. 1 dla "Czuja", 0 dla rozumu!
Chłopak pomógł dziewczynie zdjąć z siebie ostatnią górną część garderoby podnosząc się na łokcie, dzięki czemu koszulka mogła łatwo się z niego zsunąć z czym z pewnością poradziła sobie jego partnerka. Szybko wrócił do poprzednich pieszczot rozpinając jednak pasek od spodni i wysuwając go z nich. Był ciekaw jak daleko jeszcze posunie się rozpalona żądzą Michelle...

Misaki - 2013-03-24 00:11:27

U Misaki znowu okazywanie uczuć nie było najmocniejszą stroną. Ona wszystko co robiła musiała mieć dokładnie przemyślane - jakie będą z tego korzyści i co dana akcja jej przyniesie dobrego, oraz jakie mogą być negatywne konsekwencje. Gdyby to myślenie się u niej dzisiaj nie wyłączyło Dante już dawno byłby w drodze z powrotem do obozu z obolałą pewną częścią ciała. Ona rozważała wszystko racjonalnie, krok po kroku, a możliwe, że tymi myślami w jakiś sposób kierowały właśnie uczucia. Nie wiadomo, ona sama nigdy się nad tym nie zastanawiała. Ona wręcz przeciwnie, wolała być cichą postacią i kryć się w cieniu, poszukując najlepszych wyjść dla siebie przy pomocy potężnego łba, który pojmował tysiąc razy więcej spraw, niż puste łowy panienek z arystokracji. Nigdy na dodatek nie uważała się lepsza od miejskich dziewek, a nawet niektóre z nich uważała za bardziej wartościowe niż swoje przyjaciółki, bo dziewczyny z miasta mają głowy na karku i potrafią myśleć.  Znała swoją wartość, ale nigdy się nie wywyższała.
Udało im się pozbyć tej koszulki, ku wielkiej uciesze dziewczyny. Dante zdjął pasek, a to była wręcz sugestia w stronę Misaki, że należy pozbyć się też spodni. Choć jej ruchy wciąż były niepewne (bądź co bądź - to pierwszy raz) to jednak rączki wędrowniczki ruszyły w dół, aby zbędnych elementów garderoby się pozbyć. Oj, jest z niej bestyjka!

Dante - 2013-03-25 15:17:25

Cóż, od strony Dantego zdjęcie paska nie było sugestią a raczej troską o wygodę Michelle. Bądź co bądź ale miał on dość sporą klamrę w kształcie głowy demona, która mogłaby wbijać się w pewną intymną część ciała dziewczyny, w końcu to ona siedziała na nim teraz całkowicie naga. Samą stratę cnoty można jeszcze ukryć ale gdyby dziewczyna po tej nocy chodziła z posiniaczonymi udami i brzuchem komuś pewnie wydałoby się to dziwnie podejrzane, czyż nie?
Dante wychodził z złożenia, że grunt to szczerość nawet do bólu. Może być cyniczny, bezczelny, nawet sarkastyczny ale grunt by był szczery. To czy przyniesie mu to korzyści czy straty nie odgrywało większego sensu, najwyżej przeniesie sie do innego miasta. Przyzwyczaił się już do koczowniczego trybu życia więc przenoszenie się z miejsca na miejsce nie sprawia mu trudności.
Ale wracając do najprzyjemniejszej części...
Dante wyczuł jak dłonie dziewczyny mimo iż po omacku to skutecznie dobierały się do jego spodni. Widać w tej księżniczce drzemała niegrzeczna duszyczka... Chłopak dał jej pełną swobodę ruchów, no prawie bo co chwila częstował ją jeszcze pocałunkiem i dalej stanowczo ściskał jej kształtne krągłości. Rozkoszował się ich miękkością i jędrnością. Ruszył jednak trochę dalej i wsunął lewą rękę między jej nogi gładząc jej prawe udo od wewnętrznej strony w górę i w dół. Czekał cierpliwie aż dziewczyna upora się z jego spodniami lekko unosząc biodra by ich zsunięcie było łatwiejsze.

Misaki - 2013-03-27 23:25:02

Czy Misaki nie była szczera? Wręcz przeciwnie, zawsze mówiła to, co myśli, lecz w sytuacjach, gdy było to dla niej niekorzystne układała słowa inaczej, lub po prostu wstrzymywała się od głosu. To doskonały sposób, by nikogo nie urazić, i to zdecydowanie się opłaca, nawet jeśli wielokrotnie trzeba gryźć się w język, by przypadkiem nie palnąć czegoś, czego długo trzeba by później żałować. Dodatkowo, jej umysł był zaprogramowany w ten sposób, że wszystko, co robiła wydawało jej się dobre i właściwe, i nawet jeśli każde działanie było dokładnie rozplanowane w związku z potencjalnymi płynącymi z niego korzyściami, to jej zawsze wydawało się, że ma wybór wolny i nie zdawała sobie sprawy z tego, że jest oportunistką. W ten oto interesujący sposób Michelle miała doskonale ułożone w głowie co robić powinna, a czego nie, pozostając w błogiej nieświadomości co do kryteriów wyboru działań.
To wydarzenie, które zaszło, a raczej dopiero miało zajść tutaj, było kompletnym wyjątkiem od tej żelaznej reguły. Było to tak nie planowane i spontaniczne, że sam brak ustalonego porządku sprawiał radość i czynił to nowym doświadczeniem. Było oczywiście jeszcze mnóstwo innych czynników podkreślających wyjątkowość i nie powtarzalność tego momentu w dotychczasowym życiu dziewczyny, ale nie warto ich tu przytaczać.
Dziewczyna ze spodniami uporała się dosyć szybko biorąc pod uwagę to, że zupełnie nie miała wprawy. Same instynkty mogły zdziałać bardzo dużo, jednak nie mogły powstrzymać od drżenia dłoni, czy całej reszty ciała. Dłoń Dantego w bardziej czułych okolicach ciała dodatkowo wzmogła i tak niesamowicie potężne już odczucia. Usta wciąż nie mogły się oderwać od jego ust, a ręce przesuwały się po różnych rejonach docierając póki co do pośladków.

Dante - 2013-04-01 01:18:18

A czy ktoś zarzuca niewinnej Michelle nieszczerość. W żadnym wypadku! Zaznaczyłem jedynie to, że szczerość Dantego wielokrotnie narusza dobre maniery i często graniczy z bezczelnością. Chłopak nie ma zwyczaju kalkulacji stosunków strat do zysków być może dlatego gdyż nigdy nie bywa w towarzystwie gdzie stosunek jednych do drugich jest tak ważny by się nim przejmować i na jego podstawie budować wypowiedź by była miłą dla odbiorcy.
Swoją drogą trochę dziwne, że Misaki miała taką swobodę w wyborze męża. W końcu mamy XI wiek, bogacze i szlachta łączą swe profity przez aranżowane małżeństwa swych pociech, a nasza księżniczka wciąż sama. Zwykle już 13-sto letnie dziewczyny stawały przed ołtarzem z dużo starszymi od siebie panami u boku, a Misaki wciąż wolna jak ptak, przebiera wśród kandydatów nie stając si przecież coraz młodsza. Dante miał chwilę kiedy sie nad tym zastanawiał i doszedł do pewnych wniosków: albo ojciec Misaki jest cierpliwy i znosi grymasy swej córki, co pewnie w końcu doprowadzi do tego, że narzuci jej męża, który będzie najbardziej przydatny jego interesom, albo jej rodzina jest tak nieziemsko bogata i wpływowa, że nawet czekając do 40 Michelle będzie oblegana przez kolejnych amatorów chętnych jej ręki i władzy. Jedno z dwojga... Istniała też szansa, że dziewczyna miała już ustawionego męża, o którym Dante nic nie wiedział. Kto wie... Teorie na temat wyższych sfer są tak rozpowszechniane w świecie, że oddzielenie ziarna od plew wymaga sporego doświadczenia.
Tak samo jak sztuka kochania. Sztuka, w której Michelle, mimo braku doświadczenia, była niezwykle utalentowana, jak na oko Dantego. Jej miękkie ciało doskonale współgrało z jego, tworząc poezję namiętności tych dwojga kochanków. Chłopak czując jej dłonie postanowił wyzbyć się uprzedzeń i powolnym ruchem dłoni zszedł z jej uda kładąc ją na  jej "kobiecości", delikatnie przesuwając ręką w górę i w dół chcąc pobudzić mocniej jej instynkty. Nie ustępował tez w pocałunkach a jego druga ręka mocno przycisnęła ich do siebie łapiąc za jej pośladek.

Misaki - 2013-04-03 22:54:30

Taka szczerość mimo wszystko jest jedną z rzeczy, które Misaki sobie ceni, ale którymi sama niestety nie może się pochwalić. Ona zawsze rozważa każdą sytuację pod względem korzyści, co niezbyt dobrze wpływa na nią samą, ale znakomicie na innych ludzi, których - jeśli tylko chce - potrafi okręcić sobie wokół palca bez większego wysiłku. Jeśli tylko wydają jej się warci zachodu. Dante jest dla niej kimś nieprzewidywalnym pod tym względem, że on nie ma tych barier związanych z dworskim wychowaniem i manierami, to czyni go niezwykle ciekawym wyzwaniem. Sama Michelle nie uważa oczywiście, że Dante jest dla niej tak pociągający tylko dlatego, że zdobycie jego zainteresowania i podporządkowanie go swoim zamiarom jest wyzwaniem. Dzięki temu założeniu powstała w jej głowie informacja, że go lubi, że coś ją do niego ciągnie, a jednak samo założenie jest jej nieznane. Wiem, że to dziwne, ale tak właśnie działa jej umysł, rozważa zalety i wady wszystkich i wszystkiego, ale sama właścicielka nie jest tego świadoma - ona zna jedynie skutki tych rozważań.
Co do wpływowości rodziny Gaillardów i stosunków panienki (a może nie panienki?) Michelle ... to jest już opowieść przeznaczona na inną okazję. Lepiej zachować tę tajemnicę na później, inaczej nie będzie zabawy.
Może i Misaki była utalentowana w tej osobliwej sztuce, ale akurat to, że doświadczenia nie miała w niej do tej pory żadnego, mogę zapewnić. To nie jest tutaj tajemnicą. Dante wiedział, jak potęgować emocje, a wiadomo, że bardzo wiele zależy od partnera. Instynkty rzeczywiście zostały jeszcze bardziej pobudzone przez ten dotyk, ogólnie wszystko, co teraz działo się z Michelle było rzeczą niesamowitą, która nigdy jeszcze jej się nie przydarzyła. Dziewczyna podniosła się lekko przesuwając swoimi piersiami po klatce piersiowej chłopaka, a jej dłonie, wciąż drżące, wędrowały nadal po jego ciele. Wszystko, co się działo było niesamowite, dopóki w pokoju nie rozległ się odgłos... pukania do drzwi.
-Panienko, śpi panienka? - cichy głosik odezwał się zza drzwi prowadzących do pomieszczeń służby.

Dante - 2013-04-09 20:33:48

Rozkosze, rozkoszami ale tego to Dante mógł się spodziewać! Przecież lekcy jak piórka raczej nie byli, drewno skrzypi a ludzie mają dobry słuch. A było już tak pięknie...
Chłopak na chwilę przerwał i przyłożył palec do ust Misaki, by się uspokoiła. Pokazał w stronę drzwi zwracając uwagę na pukanie jej pokojówki. Dziewczyna musiała teraz zapewnić ją, że nic się nie dzieje jeśli mają kontynuować igraszki w jej łóżku lub dać mu odejść jeśli uzna, że i tak poszli zbyt daleko. Chłopak sam nie miał praktycznie żadnego wyboru tylko zdać się na Michelle. Trwał więc tak w bezruchu i milczeniu przykryty miękkim, gładkim ciałem pięknej arystokratki w oczekiwaniu na jej odpowiedź. Chcąc zaostrzyć nerwowość sytuacji dalej głaskał i pieścił je kobiecość ale nieco łagodniej, tak tylko by czuła rozkosz ale nie zbyt dużą. Jeżeli wszystko pójdzie po jego myśli, potem rzuci się na niego jeszcze drapieżniej. A jeśli nie to wyleci stąd z hukiem. Tak czy inaczej... warto! :D

Misaki - 2013-05-07 23:59:50

Michelle wzięła głęboki, histeryczny wdech w momencie, gdy usłyszała głos dobiegający zza drzwi. Musiała odpowiedzieć i uspokoić pokojówkę, ale najpierw jednak musiała uspokoić samą siebie - w obecnym stanie prawdopodobnie nie było możliwości, by wydała z siebie jakiś artykułowany dźwięk. Gdyby kobieta za drzwiami usłyszała jej wypowiedź pewnie jeszcze bardziej starałaby dowiedzieć się co się dzieje zamiast odejść. Powrót do stanu umożliwiającego sklecenie logicznej wypowiedzi dodatkowo utrudniał dotyk Dantego... w tych najczulszych miejscach. Dziewczynę aż skręcało z chęci wydania z siebie okrzyku, albo chociaż pomruku zadowolenia czy rozkoszy, ale sytuacja skutecznie jej to uniemożliwiała...
Walczyła przez jakiś czas ze sobą oddychając głęboko. Pokojówka już widocznie zaczęła się niecierpliwić.
-Panienko? - dobiegło jeszcze raz zza drzwi zawołanie, zaniepokojonym tonem.
-Chyba miałam zły sen. - odpowiedziała głosem drżącym, ale zbliżonym do normalności. Dante rozpraszał ją tak bardzo... gdyby tylko wiedział, z jak wielkim wysiłkiem udało jej się wydobyć z siebie te dźwięki.
-Może posiedzę chwilę z panienką? - zapytała jeszcze raz kobieta, tym razem troskliwie.
-Nie trzeba, już wszystko w porządku. To tylko złe sny. Połóż się spać, nie przejmuj się mną. - miała nadzieję, że była wystarczająco przekonywująca.
-Na pewno?
-Tak, odpocznij. Na pewno miałaś cięższy dzień niż ja.

Kobieta posłuchała dopiero po kilku zapewnieniach, z których każde przychodziło Michelle z coraz większym trudem. W końcu w korytarzu rozległ się odgłos kroków, a chwilę później zapadła całkowita cisza zakłócana jedynie ciężkim oddechem Misaki, która obecnie zamarła w bezruchu na dłuższy czas.

GotLink.plhosting zdjęć online Dąbki ośrodki wypoczynkowe naprawa siłowników hydraulicznych