Hayate Nizashi - 2013-02-06 23:57:51

Niewielki kościół na przedmieściach, ma tylko jedną dużą salę, w której odprawia się msze i wieżę dzwonniczą. Kręci się tu tylko dwóch księży, w tym jeden rozpijaczony, a drugi spędza całe dnie w modlitewniku w piwnicy. Pozłacany ołtarz, tak naprawdę to tylko pomalowane na ten kolor drewno, był przyczyną wielu włamań ale kiedy złodzieje odrywali że to tylko podróba, rozwalali parę płytek w podłodze i uciekali. Właśnie ten wandalizm jest przyczyną że główna sala wygląda jakby wpuszczano tam bydło, a nie ludzi.

Hayate Nizashi - 2013-02-07 00:03:38

Hayate stanął przed małym kościółkiem, rozejrzał się i wszedł do środka. Tam zobaczył tylko paru wiernych i księdza odprawiającego mszę, nic szczególnego. To miejsce to jakiś syf, wygląda jakby jakiś Hollow przytaszczył się tu swoim cielskiem. Chłopak podszedł do ołtarza i lekko poskrobał go pazurem, farba od razu zeszła.
- Ten kościół potrzebuje poważnej renowacji.

Dante - 2013-02-07 00:13:06

-Nie radzę tego robić, przyjacielu... -odpowiedział głos zza Hayate.
Na bece tuż przy suficie wisiał na swym cienkim ogonie dziwny kształt przypominający nietoperza. Był wielkości człowieka, miał wielkie czarne skrzydła, nogi pokryte ciemnym futrem i zakończone szponami stopy. Jego łapy też posiadały ostre pazury i czarne runo. Jego maska posiadała aż trzy otwory na oczy, dodatkowy był na czole między dwoma typowymi, a z paszczy, w której wyróżniały się cztery ostre kły co chwila wylatywał wężowy język.
-Widzisz jest tu taki jeden co nas widzi i ma całkiem niezłą aurę... Co powiesz na mały wspólny posiłek? -zapytał nieznajomy.

Hayate Nizashi - 2013-02-07 00:24:17

Chłopak spojrzał na pustego, który na pewno nie wygrałby w konkursie na miss.
- Dobra, gdzie i kim on jest? - Hayate nie był dobry w wyczuwaniu reiatsu, w zasadzie w ogóle tego nie potrafił. Liczył że przeciwnik nie będzie zbyt silny, nie miał ochoty na wymagająca walkę. Wiedział że nie może w pełni ufać temu Hollowi więc postanowił go obserwować.

Dante - 2013-02-07 20:42:03

Pusty już miał odpowiedzieć gdy błękitna strzała przeszyła jego czaszkę. Gdyby nie smuga jaką po sobie zostawiała Hayate nigdy by się nie dowiedział skąd pochodzi. A pochodziła ze znacznej odległości od drzwi kościoła, a konkretniej... z jakiś 800 metrów. Hollow padł a jego truchło pozbawione głowy spadło na posadzkę wywołując huk i zamieszanie podczas mszy.
Błysk. Niebieskie światło i kolejna strzała ruszył od tajemniczego snajpera. Tym razem celowała w Hayate a dokładniej w jego głowę.

Hayate Nizashi - 2013-02-07 21:52:47

Hayate próbował odskoczyć w bok by uniknąć strzały, zaraz po tym rusza rusza na schody prowadzące na wieże. Cholera, szkoda gościa ale po całej sprawie będę miał posiłek z Hollowa. Teraz muszę się skupić na tym łuczniku, już takiego widziałem i nie przepadam za nimi. Chłopak obserwuje drzwi kościoła w oczekiwaniu na przeciwnika, był gotów sięgnąć po swój miecz by zablokować kolejny strzał.

Dante - 2013-02-07 22:38:23

Hayate o włos uniknął spotkania z kostuchą. Strzała trafiła w ołtarz i wszyscy wierni wraz z duchownym pouciekali z kościoła. Jednak zejście z pola widzenia tego Quincy nie pomogło mu za bardzo. Kątem oka mógł zauważyć że w oknie po przeciwnej stronie od wejścia już celuje do niego młody chłopak o długich, ciemnych włosach i czarnym mundurze Quincych, haftowanym w błękitne wzory. Jego łuk wydawał sie dziwnie znajomy... ponieważ był kuszą. Czarną w błękitne linie i krzyże, i trochę za dużą na noszenie jej przy sobie. Tak... Hayate już raz spotkał tego Quincy i spotkanie to nie było zbyt miłe dla Hollowa.
-Dawno się nie widzieliśmy... -powiedział wypuszczając kolejny szybki pocisk w łeb Hayate.

Hayate Nizashi - 2013-02-14 17:38:46

- Znowu ty?! Czemu zawsze trafiam na religijnych świrów? - Chłopak próbował zablokować strzałę mieczem, kiedyś nawet nie pomyślałby o użyciu Defiled Blade ale teraz był już przyzwyczajony, jakby robił to od lat. Zaraz po bloku stara się wejść do połowy wieży i zaczekać na przeciwnika, w ciasnych zaułkach łucznik miał mniejsze szanse na ucieczkę. Obserwował schody na dole ale nasłuchiwał też ewentualnych kroków na górze.

Dante - 2013-02-19 22:26:44

Wydawałoby się, że osłonięty ścianami Hayate jest bezpieczny, przynajmniej na razie. Wydawałoby się... Błękitna strzała przebiła ścianę na wysokości jego maski jednak minęła ją o parę centymetrów. Następna podobnie jak poprzedniczka chybiła jednak była bliżej od niej.
-Daremne. Za żadną ścianą się przede mną nie ukryjesz. Podziurawię tę wieżę jak ser jeśli będzie trzeba a i tak skończysz leżąc martwy u mych stóp.
Quincy mowił śmiertelnie poważnie. Poszły nastęne trzy strzały i tylko dla tego, że były znacznie silniejsze ich dźwięk pozwalał Hayate na względne określenie ich pozycji. Były niestety też szybsze co nie dawało dużej szansy na unik.

GotLink.plpoxilina wrocław Al Kazim Towers podatek liniowy