Raoki Ryoshi - 2012-12-28 20:50:24

Polana w środku lasu, jest to miejsce które niegdyś zostało wypalone do kamienia przez walki Shinigami z pustymi, teraz jednak porosła je trawa, i jedynie to, że nie rosną tam drzewa, jest tego pamiątką.

Mikashi Tanama - 2012-12-29 12:56:48

Tanama niczym księżniczka został wyratowany z opresji z rąk, jak się błędnie mogło wydawać, miłych zakonników. Wisząc na shinigamim nie miał zbyt dużo do roboty. Dał mu się ponieść rozmyślając przy tym co się  z nim teraz stanie.
- Brama piekieł?! - spytał zaskoczony chłopak - A skąd mam wiedzieć, że to Ty nie jesteś tym złym? - zapytał patrząc podejrzliwie na mężczyznę z mieczem

Raoki Ryoshi - 2012-12-30 11:09:18

-Nie masz wyboru jak tylko mi uwierzyć. Chcesz mi uwierzyć? Ja, zamiast oferować Ci jakąś wątpliwą " bramę" mogę nauczyć Cię samemu się bronić. Poza tym i tak szukałem ucznia, potrzebuję pomocy... Chcesz stać się bogiem śmierci ? Jak Ja ? - zachęcał Bóg śmierci.

Mikashi Tanama - 2012-12-30 11:15:57

- Być takim jak Ty? - spytał Mikashi i spojrzał na ubiór chłopaka, po czym na miecz i w oku pojawiła mu się iskierka. - Chcę - po czym jakoś się wygramolił z jego uścisku i wylądował na ziemi.
- Tylko jak mam zostać Twoim uczniem? Jestem przecież duszą, czy jak wy to nazywacie i mam ten łańcuch... - powiedział Tanama patrząc na swoje ciało

Patariko - 2012-12-30 22:03:17

-Twój łańcuch zaraz zacznie znikać, wtedy to będziesz musiał walczyć ze złem w swojej duszy, będziesz musiał je pokonać i wybrać dobro.
Odpowiedział Shinigami spokojnie, zauważył że łańcuch powoli znika.
-O właśnie o tym mowa. Teraz pamiętaj, walcz ze złem. Myśl o dobrze, nie daj się skusić jeśli coś usłyszysz.
Mikashi po chwili poczuł, że kręci mu się w głowie, w końcu zemdlał. Pojawił się w swoim wewnętrznym świecie.

Mikashi Tanama - 2012-12-30 22:26:29

Mikashi rozejrzał się w koło. Znalazł się na polanie, dokładnie takiej samej jak ta, na której został znaleziony przed dziewiętnastu laty. Spojrzał w lewo... Drzewa, spojrzał w prawo... bezkres polany, w dół... coś wyglądającego jak trawa, do góry... i tu spotkało go zaskoczenie. Na niebie znajdował się księżyc i słońce. Idealnie to pierwsze, przed tym drugim tworząc istny ognisty pierścień na niebie. Z tamtej strony zaczęła zbliżać się dziwna postać owinięta w szaty. Nie można było określić jej wieku, płci, czy nawet zobaczyć jak wygląda gdyż cała była okryta ubraniami.
- Witaj - powiedziała - znajdujesz się w swoim wewnętrznym świecie, który jest moim domem. Dobrze znasz to miejsce i właśnie dlatego stało się ono moim całym światem. Teraz jednak, świat ten zaczął się rozpadać, a Ty będziesz musiał go ocalić szukając nowej drogi życia. Jeśli ją znajdziesz, ocalisz mnie, jak i cały ten świat. - powiedział nieokreślonym(męsko damskim) głosem po czym skierował się ku górze.
Tanama złapał się za głowę i rozejrzał wkoło.
- Kuźwa co ja mam zrobić, Jezusie Maryjny!!!!. . . WIEM!! - krzyknął i wyjął z kieszeni okulary po czym umieścił je na nosie. Odetchnął i spojrzał na słońce zapominając na moment o wszystkim.
- Piękne.. - mówił do siebie Mikashi, gdy nagle cały świat zaczął się powoli rozwalać. Zamieniał się w malutkie motyle, które wzlatywały ku niebu i znikały zamieniając się w nicość.  Tanama nie zwracał jednak na to uwagi patrząc dalej w niebo.
W pewnym momencie został trzepnięty od tyłu w głowę przez postać w szmatach.
- KRETYNIE! WSZYSTKO ZGINIE, RUSZ DUPSKO I URATUJ TEN ŚWIAT! - krzyczała postać tym dziwnym głosem. Mikashi zaskoczony potknął się i zaczął spadać w nicość, która nagle pojawiła się wszędzie wokół. Otoczony przez motyle spadał, a wszystko powoli znikało. Tanama będąc w szoku wyciągnął rękę do góry by się czegoś złapać. O dziwo udało mu się chwycić lian. Mało tego, była to cała wiązanka białych lin z jedną nieco odróżniającą się od innych, bo czerwoną. Zwisały one z tułowia owadów odlatujących ku górze.
Mikashi niewiele myśląc chciał się podciągnąć, jednak zamiast tego przyciągnął on do siebie czerwoną linę (inne zdążyły się rozpaść i zniknąć.). Motyl będąc obok niego zmienił się w dziwną czarną ciecz, która zalała mężczyznę. Nie mogąc niczego dojrzeć machał rękami na wszystkie strony by w ułamku sekundy móc zobaczyć obraz. Postać sprzed chwili stała przed nim, jedna z szat odsunęła się w bok i widać było śmiech malujący się na jej twarzy.
Po tym jakże wzruszającym widowisku wszystko zniknęło i Tanama zmienił się w jednego z bogów śmierci.

Patariko - 2012-12-30 22:48:25

-Świetnie, udało Ci się. Czemu to tak długo trwało? Siedzę tutaj już dwa dni!
Powiedział Shinigami zdenerwowany ale i zadowolony kiedy Mikashi się ocknął, odwrócił się i otworzył bramę senkai.
-Odstawię Cię w akademii, po wyjściu z niej znajdziesz mnie bez problemu. Tylko postaraj się pozaliczać wszystko szybciej niż się przmieniałeś!
Powiedział i wszedł do bramy. Zamknęła się zaraz za Mikashim.

Mikashi Tanama - 2012-12-30 22:53:34

Mikashi zaskoczony tym co usłyszał ruszył za mężczyzną.
- DWA DNI? Wiesz ile ja mogłem zjeść przez dwa dni? - wrzeszczał po czym spojrzał na swój czarny ubiór. Wyglądał bardzo podobnie do mężczyzny z przodu. Po czym usłyszał o akademii. Postanowił zdać ją jak najszybciej to możliwe i stać się silnym shnigami.

GotLink.pl